(By przejść do bloga, kliknij w obrazek)
FRAGMENT:
– To, co powinno być. To koniec. Nie mogę być z kimś, kto mnie zdradza i jeszcze wymyśla absurdalne historyjki, zamiast się przyznać.
Mocniejszy ścisk, napierał na mnie swoim ciałem. Zaczął całować, czego tak bardzo nie chciałam, a kiedy próbowałam się wyrwać, obiema dłońmi przytrzymał moją twarz, aby nie poruszyła się ani o milimetr, chyba że on tego zechce.
Kiedy odsunął się swoimi ustami, od moich, lekko odwrócił moją głowę w prawą stronę. Najpierw jego oddech był wyczuwalny na szyi, później w okolicach ucha.
– Przepraszam. – Szepnął z taką czułością, z taką troską, uwielbieniem i żalem, że pod wpływem tego pozostało mi tylko zemdleć. Uwielbiałam gdy mówił do mnie takim tonem, wtedy czułam, że go obchodzę, że mnie kocha, a tak bardzo mi tego brakowało. Ciarki przeszły mi po plecach.
Gdzieś tam daleko w sobie łudziłam się, że jeszcze mnie kocha i nie zdradził mnie świadomie. Kochałam go i nie chciałam naszego rozstania, ale nie ma innego wyboru, muszę odejść. Zaufałam mu, a on najnormalniej, mając mnie w głębokim poważaniu, mnie zdradził.
autorka: Vertauen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz