(By przejść do bloga, kliknij w obrazek)
FRAGMENT:
– Weź
autografy od chłopaków i
wynocha z tego pokoju! – Spojrzał
gniewnie na dziewczynę. – A z Wami się
jeszcze policzę!
Menager wyszedł z pomieszczenia poczerwieniały
ze złości.
Chciał jak najlepiej dla swoich
podopiecznych, jednak oni często przeginali pozwalając
sobie na zbyt wiele. O wiele za często. Nienawidził
widywać ich w takim stanie, czuć
od nich alkohol i zdawać sobie sprawę,
że po raz kolejny nie upilnował
ich.
Gustav wszedł zszokowany do pokoju zamykając
za sobą drzwiami, po czym skierował
wzrok na blondynkę, która wciąż
siedziała osłupiona
wpatrując się w
miejsce, gdzie przed chwilą stał David.
– Frajer. – Skwitował
Tom, który często
wdawał się w kłótnie
z mężczyzną.
– Tak strasznie przepraszamy Cię
za Davida… – Rzekł smutno
Bill spoglądając na
blondynkę siedzącą
tuż obok niego – Ma
fioła na punkcie troski nad nami.
– Dajcie spokój, przecież
nic się nie stało. – Uśmiechnęła się
sztucznie do chłopaków chcąc
załagodzić
sytuację. – Zabiorę
swoje rzeczy i już mnie tu nie ma.
– To Ty daj spokój. Masz tu zostać,
pójść z nami
na śniadanie i wytrzeźwieć.
– Rzekł Tom uśmiechając
się do dziewczyny. – Dobra,
chłopaki. I Ty, piękna
damo… – Dredziarz zwrócił
się w tym momencie do Destiny parodiując
„królewski
ukłon” – Idziemy
na śniadanie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz